Urodził się 13 II 1890 r. w Marszewie w powiecie nowotomyskim. Był synem Walentego i Józefy z d. Dąbrowskiej. Do szkoły ludowej uczęszczał w Brzózkach w powiecie nowotomyskim. Po jej ukończeniu pracował na roli. Osiągnąwszy 16. rok życia, wyjechał do Berlina. Tam praktykował w zakładach budowy maszyn produkujących przede wszystkim parowozy dla kolei w Wyldau pod Berlinem. Został powołany jako poborowy do wojska niemieckiego. W trakcie jego służby wybuchła I wojna światowa. Walczył na froncie francuskim. Został kilkakrotnie ranny, za każdym razem powracając po wyleczeniu w szeregi i na front. Po zakończeniu walk jego oddział został skierowany do garnizonu w miejscowości Paderborn w Nadrenii Północnej-Westfalii. Stamtąd „ulotnił się” 14 XI 1918 r. i wrócił do domu rodzinnego.
22 XI 1918 r. dotarł do Poznania i wstąpił w szeregi Straży Ludowej. Brał czynny udział w walkach w Powstaniu Wielkopolskim w stopniu starszego sierżanta. Został skierowany do służby na obszarze bezpośrednio graniczącym z terenem zajmowanym przez Niemców, przygotowując jego obronę. Dnia 26 XII 1918 r. na czele sformowanej przez siebie kompanii, w skład której weszli ochotnicy ze wsi Zębowo, Kaliska i Lewice w sile około 160 żołnierzy, przeprowadził akcję konfiskowania broni znajdującej się w rękach Niemców we wsiach Zębowo i Zębówko.
Jego oddział poszerzył obszar zajmowany przez powstańców aż do wsi Lewice, którą zajmował silny oddział niemiecki „ochraniający” posiadłość rodziny Haza von Radlitz. W dniu 2 I 1919 r. zdobył, po krótkiej walce, niemiecki samolot, który wylądował na terenie pomiędzy wsiami Lewice i Zębowo. Na pokładzie znaleziono dwa ciężkie karabiny maszynowe, 30 tys. szt. amunicji do niej oraz 12 karabinów i 80 granatów ręcznych. Następnego dnia przybyli z Poznania lotnicy zdemontowali samolot, który odesłano do Poznania. W dniu 5 (lub 8) I 1919 r. w czasie wypadu na folwark Kaliskie oddział Józefa wziął do niewoli całą 29-osobową załogę niemiecką (poza dwoma wartownikami na wysuniętych posterunkach). Zdobyto 4 lekkie karabiny maszynowe, 31 karabinów i 40 tys. naboi. Z dniem 10 I 1919 r. Józef został przeniesiony do nowo tworzących się oddziałów 2. Pułku Strzelców Wielkopolskich formowanych z roczników poborowych na stanowisko dowódcy 7. kompanii (później w składzie 56. Pułku Piechoty). Jako żołnierz z zamiłowania pozostał w szeregach wojska. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Po zawarciu pokoju otrzymał przydział do 29. Pułku Piechoty im. Strzelców Kaniowskich. Pułk stacjonował w Kaliszu i Szczypiornie.
Z biegiem lat Józef awansował na stopień chorążego zawodowego. Po długiej i ciężkiej chorobie 30 XI 1938 r. został przeniesiony w stan spoczynku jako trwale niezdolny do służby wojskowej (kategoria E). W czasie mobilizacji zarządzonej w obliczu zagrożenia wybuchem II wojny światowej został ponownie zmobilizowany 15 VIII 1939 r. i przydzielony do sztabu 25. Dywizji Piechoty w Kaliszu. Pełnił służbę przy telegrafie. 28 VIII 1939 r. otrzymał rozkaz od komendanta garnizonu gen. Waltera przygotowania administracji garnizonu do ewakuacji (spakowanie akt etc.) i załadowania na transport kolejowy. W tym czasie został wyznaczony na oficera placu. Rodzina została rozdzielona, żonę i dzieci ewakuowano do Nowego Sącza. On sam 3 września wyruszył z transportem na wschód. Pociąg dotarł jednak tylko do stacji Łódź Widzew, gdzie został zbombardowany. W czasie nalotu Józef został ciężko ranny. Początkowo leczony w Łodzi, później przeniesiony do szpitala do Warszawy. Tam ponownie został załadowany do pociągu ewakuacyjnego i skierowany z transportem rannych do Zamościa. Ponieważ zbombardowany szpital w Zamościu już nie przyjmował rannych, pociąg skierowano do Lwowa. Tego celu także nie udało się osiągnąć. Ostatecznie transport z rannymi dotarł do Tarnopola, gdzie Józef, z racji grożącego zakażenia, został ponownie operowany.
Po wkroczeniu wojsk radzieckich zwolnił się ze szpitala. W końcu po długich i trudnych przejściach 4 listopada wrócił do Kalisza, do rodziny, która już wtedy pozostawała bez środków do życia. Wystarawszy się o posadę w „Rolniku”, pracował w nim aż do wysiedlenia. W sierpniu 1940 r. (w życiorysie podaje datę 19 XI) został z rodziną wysiedlony do miejscowości Maszkienice w Generalnej Guberni, gdzie przebywał do stycznia 1945 r., do wkroczenia Rosjan. W Maszkienicach pracował początkowo jako robotnik leśny, a później jako robotnik fizyczny na stacji kolejowej w Tarnowie. Za przesuwającym się na zachód frontem wrócił do Kalisza. Ulokowawszy rodzinę u znajomych, sam wysłany przez Związek Zachodni jako kierownik grupy operacyjnej dotarł na teren powiatu jeleniogórskiego wraz z pierwszą falą osadnictwa.
Pod koniec maja 1945 r. przybył do miasta, które nosiło wówczas nazwę „Petersdorf”, i na prośbę starosty jeleniogórskiego Wojciecha Tabaki objął urząd burmistrza przekazany przez niemieckiego poprzednika. Jeszcze tego samego roku nazwa miasta została zmieniona na „Piotrowice”, a już rok później na „Piechowice”. Józef organizował i nadzorował uruchomienie zakładów przemysłowych, plebanii, szkoły, przychodni lekarskiej, Ochotniczej Straży Pożarnej, elektrowni, wodociągów, administracji lokalnej. Jednocześnie organizował sprawne i humanitarne przeprowadzenie akcji przesiedlenia ludności niemieckiej. W okresie olbrzymiego napływu osadników ze wszystkich stron Polski budował zręby polskiej państwowości na terenach odzyskanych, co wymagało ogromnego wysiłku i sporych umiejętności organizacyjnych. Tę trudną funkcję pełnił przez 16 miesięcy, do końca 1946 r., kiedy to otrzymawszy propozycję wstąpienia do PPR, odmówił i zrezygnował z powierzonych mu obowiązków. Jako członek PSL Mikołajczyka nie spełniał politycznych wymagań stawianych przed urzędnikami publicznymi w warunkach zaostrzającego się stalinowskiego terroru. Był pierwszym prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Piechowicach w latach 1945–1946. W marcu 1946 r. został aresztowany przez funkcjonariuszy UB pod sfałszowanymi zarzutami. Z więzienia wyszedł po 2 miesiącach. Po odejściu ze stanowiska wójta otrzymał 9-hektarowe gospodarstwo rolne przy ul. Żymierskiego 249, na którym gospodarzył do roku 1964. Aż do śmierci był bardzo zaangażowany w pracę OSP. Po raz kolejny został wybrany prezesem straży w latach 1959–1959 (taki zapis na oficjalnej stronie OSP Piechowice, sam w życiorysie pisze, że był prezesem OSP przez 8 lat i zorganizował przy niej orkiestrę). Za utworzenie pierwszej polskiej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Piechowicach strażacy obdarzyli go dożywotnio tytułem Honorowego Komendanta OSP w Piechowicach. Przez 10 lat zasiadał w Miejskiej Radzie Narodowej. Zorganizował koło Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i przez 8 lat był jego prezesem. W 1961 r. wstąpił do ZBoWiD i aktywnie działał w jego szeregach do końca życia. Był także członkiem Frontu Jedności Narodu. Zmarł 31 grudnia 1968 r. Został pochowany na cmentarzu w Piechowicach. W uznaniu zasług, jakie położył dla lokalnej społeczności, został wyróżniony tytułem Honorowego Obywatela Miasta.
Żonaty z Weroniką. Dzieci: Józef, Gertruda, Kazimierz, Marek i Tadeusz.
Odznaczenia: Medal za Wojnę 1918–1921, Medal Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości, Medal Niepodległości (1938), Wielkopolski Krzyż Powstańczy (URP nr 01.25-0.11 z dnia 25 I 1968).
Źródła: APŁ, sygn. 47XIII/2; APP, zesp. 1415, sygn. 408: Życiorysy powstańców wielkopolskich, – t. l, litera F (Fajga Jan–Flieger Józef), s. 101–106; Lista odznaczonych WKP, opr. WTG „Gniazdo”; „Monitor Polski” 1938, nr 177; piechowice.osp.org.pl/historia [20 IX 2020]; piechowice.pl/44-nasze-miasto/honorowi-obywatele/66-jozef-flieger-1890-1968 [20 IX 2020]; cmentarz.jgora.pl/Piechowice [20 VIII 2020].
Roman Chalasz