Urodziła się 22 IV 1893 r. w Brzeźcach nad Pilicą w powiecie radomskim jako najstarsza córka Wojciecha Sokołowskiego i Stefanii z Bagniewskich. W 1911 roku ukończyła słynne gimnazjum Panien Jadwig (J. Kowalczykówny i J. Jawurkówny zwana inaczej Szkołą na Wiejskiej). Mając ukończoną jedną z najbardziej elitarnych szkół średnich w Kraju Przywiślańskim jak Rosjanie przemianowali Królestwo Polskie po powstaniu styczniowym, rozpoczęła, podobnie jak 60 % swoich koleżanek studia uniwersyteckie. Studiowała historię na Uniwersytecie Warszawskim. Ze szkoły wyniosła nie tylko wiedzę, ale i głęboki patriotyzm. Zaangażowała się w pracę niepodległościową. W czasie I. wojny była czynna w PPS – Frakcji Rewolucyjnej i w Polskiej Organizacji Wojskowej. To tam poznała swojego przyszłego męża – Włodzimierza Dembowskiego. Prawdziwie konspiracyjna miłość poprowadziła parę do ołtarza 26 października 1918 roku. Włodzimierz był także członkiem POW i żołnierzem 75. Pułku Legionów. Początkowe lata małżeństwa spędziła w Warszawie.

Małżonek kariery w wojsku nie zrobił i jego epolety nie lśniły licznymi gwiazdkami szarż. Mino wielu lat służby nadal pozostawał porucznikiem. Koledzy legioniści nie pozwolili mu jednak na życie biednego cywila i pozostawał w służbie czynnej. Kiedy z rozkazu marszałka Józefa Piłsudskiego rozpoczęto planową pracę nad polepszeniem jakości rekruta, tworząc Państwowy Urząd Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego (PUWFiPW) został jego etatowym pracownikiem. Skierowany do Wielkopolski, która miała, ze wszystkich dzielnic rozbiorowych najmniej oficerów, uzupełnił braki kadrowe, stając na czele Komendy Powiatowej WF i PW w Międzychodzie. Stało się tak zapewne w 1928 roku, może nieco później. Małżonkowie zamieszkali z dziećmi w Międzychodzie. Henryka, która oprócz zajmowania się swoimi dziećmi zawsze była czynna w pracy społecznej, także w Międzychodzie realizowała się na tym polu.

Została przewodniczącą ZPOK (Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet). Organizacja ta założona została w 1928 roku w Warszawie i była polską organizacją feministyczną popierającą politykę Józefa Piłsudskiego. Głównymi celami ZPOK była walka o równouprawnienie kobiet, zwiększenie aktywności kobiet w życiu publicznym oraz pogłębianie idei państwotwórczej Józefa Piłsudskiego. Członkinie ZPOK podejmowały także działania na rzecz faktycznego dopuszczenia kobiet do sprawowania urzędów państwowych, zrównania płac kobiet i mężczyzn oraz reform prawnych. W Międzychodzie organizowała (bez dotacji państwowych) dożywianie w szkołach dla dzieci z ubogich rodzin. Była pierwszą kobietą w powiecie międzychodzkim odznaczoną Krzyżem Niepodległości. Jego wręczenie było jednym z najważniejszych punktów obchodów 25. lecia Związku Strzeleckiego. Kiedy w 1936 r. jeż mąż został komisarzem Straży Granicznej w Grajewie, cała rodzina tam się przeprowadziła. Niestety zaledwie w rok później (1937) została wdową. Mąż zmarł na serce.

Po jego śmierci Henryka walczyła o byt rodziny. Wykarmienie, utrzymanie i wykształcenie pięciorga dzieci z emerytury po mężu nie było sprawą prostą. Dzięki wrodzonej zaradności, oraz zapewne koneksjom, w szybkim tempie ustawiła finanse rodziny, poprzez uzyskanie koncesji na hurtownię tytoniową w Warce. W czasie II wojny światowej już od października 1939 roku była zaangażowana w konspiracji. Pracowała w służbie Oddziału Łączności Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej. Został aresztowana 15 maja 1941 roku wraz z córką Małgorzatą. Więziona na Pawiaku działała w więziennej siatce łączności konspiracyjnej i w pracy kulturalno-oświatowej. Wywieziona do Revensbrück 22 IX 1941 roku. Tam rozstrzelana wraz z córką Małgorzatą 25 IX 1942 roku.
Kiedy Dembowskie szły na śmierć słyszałyśmy, jak przed przyjazdem „szarej miny” śpiewały w bunkrze Serdeczna Matko i Boże coś Polskę. Po wyjściu z bunkra [jedna z współwięźniarek] Janina Borkowska podrzuciła kartkę. Kartka była pisana w pewnych odstępach tego tragicznego dnia: O trzeciej podano nam w szklance płyn biały do wypicia – odmówiłyśmy. Jesteśmy spokojne, rozmawiamy o naszych rodzinach, teraz będziemy się modliły… Jak dotąd nic – ciągle czekamy… A więc stało się. Będziemy rozstrzelane. Przed chwilą odczytano nam wyrok śmierci. Jesteśmy spokojne… Gdy odezwie się syrena na apel, będziemy wiedziały, że zaraz pójdziemy… Módlcie się za nas… Żegnajcie… Teraz będziemy się modliły. Następowały podpisy. Pierwszy był Borkowskiej.

Troskliwa matka dobrze wychowała swe dzieci:
Katarzynę (ur. 1919) – siostrę zakonną, Franciszkankę Służebnicę Krzyża z Lasek,
Małgorzatę (1922-1942) – rozstrzelaną wraz z nią 25 września 1942 r.
Franciszka (ur. 1924) – inżyniera geologa,
Piotra (ur. 1925) – profesora mediewistyki romańskiej na University of Chicago,
Bronisława (1927-2019) – kapłana, biskupa włocławskiego, pochowanego w Katedrze Włocławskiej 23 XI 2019 r.
Odznaczona Krzyżem Niepodległości. Jej imię zostało upamiętnione na Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego w Poznaniu i „Poległych z Ojczyznę” w Międzychodzie.


Źródła: Dembowska Henryka, W radości i cierpieniu – wspomnienia, wiersze, modlitwy, świadectwa dzieci, Włocławek 1997 r.; Kronika Gimnazjum Koedukacyjnego im. Heliodora Święcickiego w Międzychodzie; Z pamiętnika Międzychodzianki – Międzychód 2006; Almanach szkolny Liceum Ogólnokształcącego im. Jarosława Dąbrowskiego w Międzychodzie, 1927-1987, s. 5; „Sierakowskie Zeszyty Historyczne” nr 12, wrzesień 2014, s. 74-77; straty.pl (d. 16 IX 2020); Monitor Polski nr 212/1932; „Dziennik Poznański”, R. 75, nr 189, 19 VIII 1933, s. 6;

Roman Chalasz©2020
Aż trudno uwierzyć, że tak pomnikowe postacie uczestniczyły w odbudowywaniu Państwa Polskiego i polskiej tożsamości naszych Kresów Zachodnich.
Jeszcze trudniej uwierzyć, że zostały właściwie zapomniane …
Świetnie , że przywracasz pamięć o tak szlachetnych osobach.
Adam b