Początek sierpnia to czas kiedy wspominanie heroizmu i martyrologii Polaków nabiera szczególnej siły i wymiaru. Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego 1944 roku splata się z rocznicą bitwy warszawskiej roku 1920. Zwłaszcza ta pierwsza, z uwagi na bezprecedensową skalę tragedii miasta i jego mieszkańców wywołuje nieustająco ogromne emocje. Bezprecedensowa w skali świata bitwa wydana przez niemal nie uzbrojonych konspiratorów ogromnym siłom chwiejącego się co prawda, ale nadal ogromnego, wojennego, mocarstwa zapisała się w pamięci bohaterstwem powstańców, bestialstwem okupantów i tragedią ludności cywilnej. Jej echa niosły się po całym okupowanym kraju, i niemal natychmiast dotarły i do Sierakowa pod postacią akcji gestapo o kryptonimie „Aktion Apfelbach”. Zanim jednak do niej doszło aktywność konspiratorów przez lata urzeczywistniała się w wielu sierakowskich mieszkaniach.
Okupacja hitlerowskich Niemiec to najtragiczniejszy okres w dziejach Polski. Niezliczone ofiary do dziś przy każdej okazji migoczą setkami tysięcy upamiętniających je płomieni zniczy. Jej wymiar był jednak zupełnie odmienny w różnych częściach kraju. Do Wielkopolski Niemcy, jak sami uważali, wrócili.
Wielkopolska z Kujawami i miastem Łódź jako tak zwany Kraj Warty (Wartheland) została włączona do Rzeszy Niemieckiej. Jej funkcjonowanie miało odtąd zupełnie inne podstawy prawne i organizacyjne niż w Generalnym Gubernatorstwie.
Ogromne rzesze najaktywniejszych Wielkopolan wysiedlono, nie pozwalając zabrać ze sobą właściwie żadnego dobytku. Opustoszałe warsztaty, sklepy i gospodarstwa przekazano sprowadzonym z innych części wschodniej Europy osadnikom niemieckim. Do wcale licznej grupy Niemców, którzy nie opuścili wielkopolski w okresie międzywojennym dołączyli „nowi obywatele”. Struktura demograficzna ludności uległa dość istotnej zmianie. Co więcej. Tak jak Polacy w Wielkopolsce powszechnie mówili po niemiecku tak Niemcy, od dawna zakorzenieni na poznańskiej ziemi doskonale mówili po polsku. Rodziny uważające się za Polaków często nosiły niemiecko brzmiące nazwiska. Zatwardziali zaś w germańskiej dumie Niemcy czasami nosili nazwiska z końcówką – ski. Niemała wcale liczba małżeństw mieszanych dodatkowo zacierała ostrość linii oddzielających Naszych od wroga.
To wszystko powodowało, że w Wielkopolsce niemożliwy był rozwój konspiracji na taką skalę, jak w Polsce centralnej, nie mówiąc już o zgrupowaniach partyzanckich i czynnej walce zbrojnej. Nie oznacza to jednak, że opór Polaków nie istniał.
Wbrew zakorzenionemu w świadomości przeświadczeniu polskie organizacje konspiracyjne działały, choć w nieco inny sposób. Mniej były nastawione na czynną walkę zbrojną, bardziej zaś na wywiad, zbieranie informacji, na sabotaż. W Wielkopolsce już od początków okupacji zaczęto formować organizacje podziemne, które w marcu 1940 r. utworzyły Wojskową Organizację Ziem Zachodnich, z kpt. Leonem Kmiotkiem na czele. Jej członkowie zajmowali się publikowaniem prasy podziemnej i działalnością sabotażową.
Sieraków.
Początki zorganizowanego ruchu konspiracyjnego na terenie Sierakowa i okolicy sięgają przełomu lat 1940/41, kiedy to powstały dwa niezależne jego nurty. Dobrze zakonspirowane działania utworzonych grup nie były wzajemnie sobie znane.
Pierwsze środowisko – podległe rozkazom Okręgu Poznańskiego Związku Walki Zbrojnej – powstało w oparciu o struktury i kontakty Związku Harcerstwa Polskiego. W Sierakowie jego inicjatorem i kierownikiem był podharcmistrz Czesław Korek. Na bazie prowadzonej przez siebie przed wojną 4. Drużynę Harcerzy im. Stefana Czarneckiego zorganizował ośrodek konspiracyjny Szarych Szeregów.
Zadaniem tej grupy było zbieranie informacji gospodarczych o rozmieszczeniu na terenie miasta i okolicy zakładów przemysłowych, dyslokacji wojsk i żandarmerii, badanie nastrojów wśród ludności niemieckiej i polskiej, prowadzenie nasłuchu radiowego (głównie BBC) i przekazywanie nieocenzurowanych wiadomości pozostałym druhom i zaufanym sąsiadom. Zdobywano niedostępne dokumenty, mapy. Nanoszono na nie aktualny stan rozmieszczenia ludności polskiej. Raporty przewożone były do Poznania przez harcerzy – łączników Władysława Włocha, z zawodu fryzjera, a podczas okupacji pracownika Zakładów H. Cegielski, przez Stanisława Goździa – pracownika firmy E. Neugebauer, lub przez Cz. Korka osobiście. Przeprowadzano również rozeznanie dla przygotowania miejsca zrzutów lotniczych na terenie Puszczy Noteckiej. Prowadzono tajne nauczanie i zakonspirowane wypożyczalnie polskich książek. Działalność ta trwała do momentu aresztowania Czesława Korka 7 lipca 1943 r., będącego fragmentem wielkiej fali aresztowań w szeregach harcerskich, rozpoczętej w Poznaniu w kwietniu 1943 r., która doprowadziła do aresztowania w Warszawie naczelnika Szarych Szeregów Floriana Marciniaka.
Krótko potem aresztowany został Władysław Włoch, osadzony w Forcie VII, a następnie do końca wojny w obozie koncentracyjnym w Mauthausen.
W okresie późniejszym część istniejącej siatki wywiadowczej została przejęta przez Inspektorat Rejonowy AK „Zachód”. Zupełnie niezależną drogą powstawała struktura ZWZ/AK kierowana przez Bogdana Dąbrowskiego ps. „Kret”. W 1941 r. utworzył on wspólnie z bratem Marianem lokalną organizację konspiracyjną i poszukiwał kontaktów z ZWZ/AK. Zaprzysiężony został do Armii Krajowej 3 lipca 1942 r. przez kpt. Jana Kamińskiego ps. „Rokita” i pełnił początkowo obowiązki komendanta Obwodu Międzychód – „Mina”. 11 listopada 1942 r. mianowany został podporucznikiem czasu wojny i przekazany był do dyspozycji ppor. Leopolda Marciniaka ps. „Edward” – Komendanta Inspektoratu Rejonowego „Zachód”, zastępcy szefa sztabu Okręgu Poznańskiego A.K. 15 kwietnia 1943 Czesław Mierzwicki „Adam” został mianowany komendantem Obwodu A.K. Międzychód (kryptonim „Mina”, od 1944 r. „Mięczaki”) z siedzibą w Sierakowie.
Przejął te obowiązki po Bogdanie Dąbrowskim. Prowadził działalność organizacyjną, nawiązywał kontakty z byłymi żołnierzami WP, działaczami społecznymi i harcerzami. Zorganizował placówki w Międzychodzie (pozyskał do współpracy m.in. Romana Bielaka ps. „Płowy Sęp”) i w Sierakowie. Pod jego komendą prowadzono działalność wywiadowczą i sabotażową oraz gromadzono środki medyczne. W lasach wybudowano kilka schronów dla zagrożonych aresztowaniem i ukrywających się żołnierzy AK. Latem 1943 r. zorganizowano odprawy instruktażowe, prowadzone w Sierakowie przez płk Henryka Kowalówkę ps. „Zrąb”, „Dziedzic”, Komendanta Poznańskiego Okręgu AK, fikcyjnie zatrudnionego w filii firmy Neugebauera w Ostrowie Wielkopolskim. Podejmowano próby rozbudowy sieci organizacyjnej i struktur sztabu Obwodu, skutecznie blokowane przez niemiecką akcję wysiedleńczą z tego terenu. Również latem 1943 r. zorganizowano w Sierakowie lokal odprawowy dla Sztabu Okręgu Poznańskiego A.K. 1 września 1943 r. „Kret” otrzymał nominację na inspektora rejonowego I. R. „Zachód”, obejmującego Obwody: Chodzież, Czarnków, Wągrowiec, Nowy Tomyśl, Wolsztyn, Międzychód, Oborniki, Szamotuły.
Dzięki znacznym możliwościom finansowym, technicznym i organizacyjnym, wynikającym z rozległych działań firmy E. Neugebauer, „Kret” i jego współpracownicy mogli skutecznie i stosunkowo bezpiecznie prowadzić akcje sabotażowe, wywiadowcze, wspierające i charytatywne na terenach „Kraju Warty”, „Generalnego Gubernatorstwa” i na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, zajętych wówczas przez wojska niemieckie. Zasięg działania firmy sięgał na wschodzie do Prypeci. Znaczna część 800 osobowej załogi zaangażowana była w działalność konspiracyjną. Zachowane raporty, datowane 22 września 1943 r., a sporządzone przez „Adama” – Czesława Mierzwickiego – Komendanta Obwodu „Mięczaki” (Międzychód), zatwierdzone następnie przez „Kreta” – Bogdana Dąbrowskiego, wykazywały stany osobowe, skupione w strukturze „Komórka” i „Mięczaki” na poziomie 22 osób. W tej liczbie 2 oficerów, 1 podchorąży rez., 6 podoficerów rez. sztabu i 4 podoficerów rez. liniowych. Wykazano również zaangażowanie 6 osób cywilnych. Najbardziej jednak ważkim jest potwierdzenie istnienia w tym czasie Oddziału „Kedywu” przy Inspektoracie „Zachód”. Wszystkie dotychczasowe ustalenia wskazują, że jego dowódcą był Franciszek Pacholak (1911-1949).
Meldunki przekazywane przez „Płowego Sępa” – Romana Bielaka z Międzychodu rozpracowywały siły nieprzyjaciela w terenie. płk Henryka Kowalówki i jego najbliższych współpracowników zapoczątkowało degradację struktur organizacyjnych i dowódczych Armii Krajowej na terenie „Kraju Warty”. Inspektoraty Rejonowe zmuszone były realizować samodzielne działania w oparciu o własne środki. Daleko posunięta inwigilacja przez agentów gestapo doprowadzała do kolejnych aresztowań. Zaplanowana na 8 sierpnia 1944 r. akcja „Apfelbach”, obejmująca swym zasięgiem obszar północno-zachodniej Wielkopolski, od Chodzieży, poprzez Oborniki, Wronki po Międzychód, skutkowała setkami osób aresztowanych. W jej wyniku nastąpiła zupełna likwidacja szeroko rozbudowanych i efektywnych działań konspiracyjnych. Osoby, które uniknęły aresztowania ukrywały się, lub zostały rozproszone w wyniku udziału w pracach przymusowych, związanych z kopaniem rowów przeciwczołgowych. Ostatni zachowany rozkaz wydany przez Komendanta Obwodu „Mięczaki” pochodzi z grudnia 1944 r.
„Aktion Apfelbach”
Ostateczny kres konspiracji na większą skalę w powiecie międzychodzkim położyła niemiecka akcja prewencyjna o kryptonimie „Aktion Apfelbach” przeprowadzona przeciwko Okręgowi Poznańskiemu AK w dniach 8 – 10 sierpnia 1944 roku. Jej celem było rozbicie wszystkich struktur konspiracyjnych w pasie przylegającym do Puszczy Noteckiej, gdzie gestapo spodziewało się koncentracji oddziałów partyzanckich do zbrojnego powstania przeciw Rzeszy. Na czym Niemcy zbudowali swoje przeświadczenie o zagrożeniu ze strony zwartych oddziałów partyzanckich AK nie wiadomo, zwłaszcza, że w aktach AK brak jest śladów, by istniał plan koncentracji sil w Puszczy Noteckiej. Brak jest także potwierdzenia, by działające na tym terenie ogniwa AK otrzymały wydany w Ostrowie Wlkp. rozkaz do „czujności” w Okręgu, w związku z wybuchem Powstania Warszawskiego. Przygotowania do akcji Niemcy rozpoczęli 26 lipca 1944 r. Główna fala aresztowań objęła w dniach 8-10 sierpnia 1944 r. obwody: Chodzież, Międzychód, Nowy Tomyśl, Oborniki i Wągrowiec. Zatrzymano 80-100 osób, głównie zaprzysiężonych żołnierzy AK i harcerzy Szarych Szeregów. W akcji tej brała udział specjalna grupa gestapo z Poznania i specjalny oddział pościgowy (Jagdkommando). „Aktion Apfelbach” była owocem psychozy, którą wśród Niemców wywołał zbieg następujących faktów:
– uznanie od 1 lipca 1944 r. Kraju Warty za obszar „objęty częściowo działaniem band” (teilweise Bandengebiet),
– informacja o próbie zgładzenia Hitlera (Walkiria),
– fałszywa informacja komendanta żandarmerii w Łodzi o przechwyceniu z radia Moskwa i Londyn wezwania do powstania (29 lipca 1944 r.).
Bezpośrednim następstwem tej psychozy było zarządzenie przez A. Greisera z 30 lipca 1944 r. o poborze Polaków w wieku 15 – 65 lat do budowy umocnień (Einsatz), co wiązało się z wprowadzeniem stanu wyjątkowego.
W powiecie międzychodzkim aresztowano kilkadziesiąt osób. Nazwisk niektórych z nich nie udało się dotąd poznać. Wielu konspiratorów zginęło męczeńską śmiercią w kazamatach gestapo i w obozach koncentracyjnych.
Lista więźniów przybyłych do Obozu Karno-Śledczego Gestapo w Poznaniu – Żabikowie, aresztowanych na terenie powiatu międzychodzkiego w dniu 8 sierpnia 1944 r. w ramach akcji „Apfelbach”.
Osadzeni dnia 9 sierpnia 1944 r:
Mleczak Hieronim (?), Białek Hieronim (ur. 14.08.1920), osadzony nr 18076 – Rataj Walenty (ur. 14.02.1904), nr 18077 Andrzejewski Franciszek (ur. 03.11.1917), 18078 Łakomy Tadeusz (ur. 27.10.1919, zamordowany 08.12.1944 w KL Gross-Rosen, 18079 – Sroka Zygmunt (ur. 14.09.1920), 18080 – Śląski Kazimierz (ur. 21.07.1922), 18081 – Tomaszyk Czesław (ur. 20.06.1922, do 12.04.1945 więziony w KL Gross-Rosen, Dora), 18082 -Liberkowski Tadeusz (ur. 15.12.1922, do 12.04.1945 więziony w KL Gross-Rosen, Dora), 18083 – Góźdź Franciszek (ur. 23.05.1927), 18084 – Bartkowiak Longin (ur. 08.08.1926), 18085 – Góźdź Henryk (ur. 11.01.1924), 18086 – Włoch Stanisław (ur. 25.09.1927), 18087 – Góźdź Stanisław (ur. 01.05.1916 , więzień Gross-Rosen, Dora),
18088 – Gromadecki Jan (ur. 22.11.1920), 18089 -(nazwisko nieczytelne) Stanisław (ur. 2.09.1905), 18090 – Gromadecki Maksymilian (ur. 05.10.1919), 18091 – Intek Henryk (ur. 25.09.1921), 18092 – Dąbrowski Bronisław (ur. 08.04.1901), 18093 – Sarbak Czesław (ur. 10.03.1923), 18094 – Kle …(nieczytelne) Mieczysław (ur. 25.04.1919), 18095 – Lemański Bernard (ur. 08.05.1924), 18096 – Bota Franciszek (ur. 10.10.1900), 18097 – Wittchen Józef (ur. 15.03.1917), 18098 – Szłapka Celestyn (ur. 06.04.1910, zamordowany 09.05.1945 w KL Mauthausen), 18099 Sp … (nieczytelne) Franciszek (ur. 08.09.1905), 18100 – Ambroży Wacław (ur. 24.07.1924), 18101 – Lubik Gracjan (ur. 05.12.1923), 18102 – Bielak Roman (ur. 08.02.1913).
Dodatkowo w ramach akcji aresztowano i osadzono w Żabikowie 11 sierpnia 1944: Dąbrowskiego Mariana (ur. 02.06.1904, zamordowany 03.12.1944 w KL Mauthausen oraz 18 sierpnia 1944 Dąbrowskiego Bogdana ps. „Kret” (ur. 06.04.1906, więźnia obozów Koncentracyjnych Sachsenhausen i Buchenwald zamordowanego tam 05.03.1945). Część pamięci żołnierzom konspiracji.
Jarosław T. Łożyński, Roman Chalasz
Sprostowanie
W artykule pt.; „Inna konspiracja, takie samo poświęcenie Polaków-bohaterów” zamieszczonego na łamach „Tygodnia Międzychodzko-Sierakowskiego” w nr 31/520 z 5 VIII 2020 r. chochlik drukarski sprawił, że błędnie podano daty śmierci dwu, spośród opisywanych bohaterów. Zamieszczona data 12 kwietnia 1945 r. to dzień ich oswobodzenia przez wojska amerykańskie z niewoli podczas „marszu śmierci”. Obaj przywoływani więźniowie dożyli bardzo sędziwego wieku. Czesław Tomaszyk (1922-2011) odszedł w wieku lat 88 w Wellington (Nowa Zelandia), natomiast p. Tadeusz Liberkowski (1922-2018) zmarł w Międzychodzie, przeżywszy niemal 96 lat.
Artykuł został oparty o dokumenty zachowane w archiwum Sierakowskich Zeszytów Historycznych, oraz o fragmenty artykułów w nich opublikowanych.
(12.00) pod tablicą pamiątkową przy ul. Zamkowej 8 w Sierakowie zapalimy jak co roku znicze, aby oddać hołd heroizmowi ówczesnych polskich patriotów.
Ponawiam swój wpis.
W sobotę 8 sierpnia w południe (12.00) pod tablicą pamiątkową przy ul. Zamkowej 8 w Sierakowie zapalimy jak co roku znicze, aby oddać hołd heroizmowi ówczesnych sierakowskich polskich patriotów. Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamy.
Ostatnia fotografia przedstawia 22-letnich wówczas przyjaciół: Czesława Tomaszyka i Tadeusza Liberkowskiego (z prawej), przebywających w lazarecie, utworzonym przez armię amerykańską, w którym poddani zostali tzw. “kuracji mlecznej”, która przywróciła im młodzieńcze siły na długie dziesięciolecia ich dalszego życia. Wykonał ją przypadkowo napotkany fotograf niemiecki za jedną paczkę amerykańskich papierosów.