Sierakowski zbór – Powstały jak Feniks z popiołów.

Zamieszkujący Sieraków ewangelicy długo nie mieli w mieście swojego miejsca modlitw. Wraz ze wzrostem ich liczebności rosły jednak oczekiwania.  Kolejni właściciele miasta byli jednak katolikami nieskłonnymi do wyrażenia zgody na budowę miejsca kultu przez innowierców. W przeciwieństwie do Międzychodu, gdzie ewangelicy „przejęli” z woli właścicieli miasta kościół na swoje potrzeby w Sierakowie temat ten, nie tyle nie powstał, co krążył na obrzeżach społecznych trosk, wszak innowiercy byli w mieście w dużej mniejszości.

Kościół ewangelicki w Sierakowie – wejście. Początek XX w.

Sytuacja zmieniła się radykalnie kiedy to dobra sierakowskie w 1749 roku nabył najpierwszy z pierwszych ministrów saskich – Henryk von Brühl, szara eminencja u boku króla Polski – Augusta III, która „wyręczała władcę okiem, uchem, myślą, wolą i zawsze miała na podorędziu posłuszny zastęp kreatur”.

Ten był Niemcem a ewangelicy w Sierakowie byli w ogromnej większości niemieckojęzyczni. Zatrudniani przez niego ludzie także byli Niemcami, a więc raczej ewangelikami. On sam był jak się wydaje pragmatykiem i kierował się raczej kryteriami opartymi na korzyściach niż na ideologii. Jak donosiła XIX wieczna prasa „ nie wiadomo, czy umarł protestantem, czy katolikiem, w Polsce uchodził za protestanta, a u Sasów za katolika”. Stawiając „świecę Bogu a diabłu ogarek” wspierał jednych i drugich dbając aby „odczuwali jego troskę”. W 1753 żona Henryka von Brühla – Franciszka Marianna z hrabiów Kolovrat – Krakovskych, nakazała rozbiórkę poważnie już zniszczonej drewnianej świątyni w Lutomiu, aby w to miejsce w latach 1753—1762 wybudować nowy kościół murowany z cegły, jednonawowy z wyniosłą wieżą frontową.

Henryk von Brühl. Portret pędzla Marcello Bacciarelliego. domena-publiczna

On sam przekazał na cele kultu ewangelickiego magazyn solny w Sierakowie, w którym ewangelicy urządzili tymczasową świątynię. Rozwiązanie to, choć miało być tymczasowe przetrwało dziesięciolecia. Dopiero po jego śmierci, kolejny właściciel, najpierw ostatecznie uregulował status magazynów solnych, a później dnia 11 stycznia 1776 roku udzielił sierakowskiej parafii ewangelickiej przywileju na budowę kościoła, plebanii i budynków szkolnych.

Piotr Mikołaj von Gartenberg de Sadogórski – baron Cesarstwa Rzymskiego. Popiersie na medalu Loży Masońskiej Minerwa wybitym w jego mennicy.

Dobroczyńcą tym był syn pastora ewangelickiego z dalekiej Danii, nobilitowany w Saksonii, który otrzymał indygenat w Rzeczpospolitej, baron Piotr Mikołaj Nyergarten von Gartenberg de Sadogórski herbu własnego – właściciel miasta. Przywilej Sadogórskiego określał również zasady utrzymywania nabożeństw publicznych, powoływania kaznodziejów, nauczycieli i kościelnych, zastrzegając dla dziedzica prawo patronatu. W ślad za  przywilejem fundacyjnym, 15 stycznia 1776 roku w Lesznie konsystorz kościołów ewangelickich Wielkopolski udzielił swej zgody na  powołanie parafii i budowę świątyni w Sierakowie. 16 stycznia 1776 roku założono księgi metrykalne sierakowskiego kościoła ewangelickiego. Te niestety nie zachowały się do naszych czasów.

Motorem każdego przedsięwzięcia są ludzie. W kościele ewangelickim pastora wybierają wierni reprezentowani przez dozór kościelny, potem akceptacji jego kandydatury dokonuje zwierzchność kościelna i patron. Dnia 28 stycznia 1776 roku na  pierwszego pastora sierakowskiej parafii wybrano Johanna Gottlieba Zeuschnera, dotychczasowego ochmistrza we dworze w Gorzycku Starym. Wybór, jakiego dokonał dozór kościelny niemal jednogłośnie, został potwierdzony przez patrona, który 14 czerwca tegoż roku powołał Zeuschnera na urząd. W siódmą niedzielę po Święcie Trójcy Świętej, która wypadła 21 lipca został uroczyście wprowadzony na swój urząd jako pierwszy pastor sierakowskiej gminy. Jak się później okazało był to bardzo trafny wybór. Zeuschner  – człowiek prosty, poważny, silny, konkretny i wytrwały, a jednocześnie bezpretensjonalny, bezinteresowny i dobroczynny poprowadził swoje owieczki stanowczo i skutecznie. Jako człowiek rozumny i praktyczny był zdolny do tego, aby  pociągnąć młodą gminę za sobą, zorganizować ją i zjednoczyć. Przez niemal ćwierć wieku niestrudzenie parł do przodu, najpierw pokonując liczne przeszkody stojące na drodze budowy świątyni, potem ją urządzając. Doprowadził do uporządkowania spraw związanych z zasięgiem terytorialnym parafii, zbilansował jej przychody i wybudował dom Boży. W roku 1777 do parafii sierakowskiej inkorporowao ewangelickich mieszkańców okolicznych młynów należących do: Mościejewa, Kurnatowic, Łężec, Kwilcza i Orzeszkowa. Z posługi w sierakowskim zborze korzystali także luteranie ewangelicy z miejscowości położonych  poza parafią: Orzeszkowa, Kwilcza, Kurnatowic, Lutomka, Chalina, Śremu, Mościejewa, Niemierzewa, Łężec, Jabłonowa, Izdebna, Chojno, Rabusza i Gogolic. W czasie nabożeństw, odbywających się podówczas  jeszcze w magazynie solnym, pastor Zeuschner stale dążył problematykę budowy nowego kościoła i  nawoływał do składania datków. W tym przedsięwzięciu wspierał go także patron de Sadogórski. W 1779 roku rozpoczęto dostawy drewna z pańskich lasów. Budulca dostarczono nawet więcej niż to było potrzebne.

Kościół ewangelicki w Sierakowie i ulica Portowa widziane od strony Warty – 1915r.
Ambona w kościele ewangelickim w Sierakowie – początek XX. w.

Pastor Zeuschner wraz z członkami dozoru kościelnego zbierali w mieście i po wsiach deklaracje darowizn pieniężnych na budowę. Zamożniejsi deputowani spośród mieszczaństwa dodatkowo dobrowolnie opodatkowali się na ten zbożny cel. Wśród najhojniejszych darczyńców odnotowujemy: Ludwiga Schliefa, Gottfrieda Rittera, Johanna Wolle, Carla Müncha, Johanna Balta, Zachariasa Pfeiffera, Johanna Michaela Schütza. Dobrym przykładem świecili także członkowie dozoru kościelnego: burmistrz Christian Pohl, Georg Pohl, Gottfried Kube i Gottlieb Günther. Wsparcia udzielili także ewangeliccy posiadacze i dzierżawcy młynów w okolicznych dobrach ziemskich oraz owczarze dworscy. 4 października 1781 roku podsumowano zbiórkę deklaracji, które razem opiewały na kwotę 415 talarów i 10½ srebrnych groszy. Jednak na przeszkodzie w sprawnym poprowadzeniu budowy stanęły przeszkody mające swoje korzenie poza miastem.

Planując inwestycję zakładano, że plac pod budowę kościoła i pastorówki podaruje gminie Mikołaj Sadogórski. Jednakże skomplikowana sytuacja majątkowa Sadogórskiego, związana z nie do końca udanymi przedsięwzięciami menniczymi spowodowała, że dobra sierakowskie wraz dochodami z nich płynącymi zostały 27 lipca 1775 r. urzędowo zajęte za długi w kwocie 360 000 złp, przez jednego z wierzycieli, Kazimierza Nestora Sapiehę, generała artylerii Wielkiego Księstwa Litewskiego. W tej sytuacji niemożliwe okazało się oddzielenie części własności nieruchomości pod budowę. Zawiła sytuacja prawna nieruchomości trwała jakiś czas. Ostatecznie w 1781 roku Sadogórski zmuszony był „sprzedać” Sieraków z przyległościami swemu zięciowi, baronowi von Fritsch. Ten wprawdzie przejął majątek wraz z ciążącymi nań zobowiązaniami wobec gminy kościelnej, jednak wraz z nimi przejął także całe mnóstwo innych zobowiązań. Nie mogąc już liczyć na darowiznę 9 kwietnia 1782 roku gmina zakupiła pod budowę kościoła i plebanii dwa place w mieście. Jeden od proboszcza Klockiewicza z Czarnkowa za 72 talary 15 groszy srebrnych i drugi od niejakiego Leibnera za 17 talarów i 15 groszy srebrnych. Baron von Gartenberg de Sadogórski mieszkał wówczas w nieodległym Drezdenku, jednak nadal z dużym zaangażowaniem włączał się w sprawę budowy sierakowskiego zboru.

Cierpliwe dążenie do sfinalizowania budowy wydało pierwsze owoce 19 stycznia 1783 roku, kiedy to gmina postanowiła, że budowę kościoła należy rozpocząć jeszcze w tym samym roku. Postanowiono wyłożyć na ten cel 500-600 talarów natychmiast i pożyczyć dalszych 1000 talarów. Konsystorz udzielił 8 sierpnia 1783 roku zgody na przeprowadzenie zbiórki publicznej we wszystkich gminach ewangelickich całej Wielkopolski. Pokaźne sumy napływały także z innych stron kraju, np. od panów Paula i Petera Meisnerów z Warszawy. Postanowiono wymurować świątynię z pruska i pokryć dachówkami. Inwestycja zaczęła postępować szybciej.

Budowę szkieletu drewnianego powierzono Gottlibowi Würghan (Werchan). Ten był uznanym cieślą – rzemieślnikiem budowlanym (Bauhandwerker). Jego doświadczenie i talent inżynieryjny znalazły swoje ujście między innymi w unikalnym sposobie skonstruowania wieży kościelnej, która jeśli wierzyć ekspertom, którzy opisywali budowlę pod koniec XX wieku, była „podparta jedynie na jednej belce” aby uniknąć nadmiernej ilości podpór ograniczających przestrzeń wewnątrz świątyni. Kiedy miasto z dobrami przeszło w roku 1785 w ręce nowego właściciela, którym został ortodoksyjny w swoich poglądach na innowierców katolik, Łukasz hrabia Bniński obawiano się, że będzie utrudniał budowę. Jednak jeden z najzamożniejszych magnatów Wielkopolskich i późniejszy marszałek konfederacji targowickiej pragmatycznie stanął po stronie potrzeb miasta i jego mieszkańców i przekazał gminie nieodpłatnie cegły i wapno. Także inni możni wsparli budowę, królewski radca handlowy Treppmacher podarował kamienne płyty na posadzkę i przyobiecał odlać dzwon.

Kościół ewangelicki w Sierakowie wnętrze i organy widziane w kierunku głównego wejścia. Początek XX.w.

Prace budowlane zostały zakończone w roku 1785. Całkowity koszt wzniesienia świątyni nie jest niestety znany. Kościół powstał jako budowla w technice szkieletowej (ryglowej) w technologii muru pruskiego, drewniano-ceglana o zatynkowanych polach. Zbudowany został na planie prostokąta z trójbocznie zamkniętym prezbiterium, ukierunkowanym na północ. Kościół posiadał od południa czworoboczną wieżę, zwieńczoną dachem namiotowym. Nawa pokryta była dachem z dachówek. Wnętrze jednonawowe z pozornym sklepieniem zwierciadlanym. Od południa, wschodu i zachodu posiadało empory drewniane.

Nowy kościół został poświęcony w 1. niedzielę Adwentu 1785 roku.  Pierwotny fundator sierakowskiego kościoła ewangelickiego, baron Piotr Mikolaj von Gartenberg de Sadogórski dożył  chwili, w której, jak należy sądzić, ujrzał świątynię gotową. Zmarł jednak wkrótce potem, 6 stycznia 1786 roku w wieku z 67 lat w Drezdenku. Jego zwłoki zostały przetransportowane do Sierakowa i pochowane w podziemiach kościoła 12 stycznia. Wdzięczni wierni uczcili jego pamięć fundując tablicę pamiątkową z marmuru, którą zawieszono po lewej stronie ołtarza.

Po ukończeniu wszystkich robót budowlanych pastor Zeuschner nie ustawał w wysiłkach, by urządzić wnętrze kościoła. Wystrój świątyni ozdobiły detalami cechy rzemieślnicze, bractwa i stowarzyszenia kościelne oraz młynarze i owczarze z okolicznych wiosek, których staraniem powstały elementy wyposażenia: ołtarz i ambona. Na cele przyszłej rozbudowy, remontów i bieżącego utrzymania kościoła przeznaczano już wówczas  pieniądze pochodzące z opłat za miejsca w ławach kościelnych, aby nie obciążać kasy kościelnej.

Po zakończeniu budowy świątyni zadbano także o mieszkania dla pastora. Dozór kościelny przeprowadził na ten cel zbiórkę pieniędzy w okręgach: poznańskim, wrocławskim, warszawskim i głogowskim, która  przyniosła 166 talary dochodu. Wśród członków gminy zebrano kolejne 140 talarów. Podobnie jak to miało miejsce przy stawianiu kościoła, dominium bezpłatnie przekazało na budowę gminie ewangelickiej drewno ze swych lasów. Prace rozpoczęto 4 lutego 1798 roku i jeszcze w tym samym roku ukończono budowę pastorówki, stawianej, tak jak  budynek zboru, z murze pruskim. Budynki gospodarcze i stajnia zostały wystawione w 1799 roku. Kiedy 10 stycznia 1800 roku, w wieku 54 lat i w 24. roku urzędowania zmarł pastor Zeuschner, pozostawił sprawy materialne gminy uporządkowane, wiernych z piękną świątynią a swoich następców z godziwymi pomieszczeniami mieszkalnymi. Proces wyposażania i ozdabiania kościoła właściwie nigdy się nie zakończył. Kolejni proboszczowie dbali o jego piękno a wierni wspierali parafię tak datkami pienężnymi jak i ofiarowując przedmioty liturgiczne czy wyposażene. O kilku takich darowiznach warto wspomnieć, doskonale bowiem obrazują stosunki społeczne panujące na ziemi sierakowskiej w tamtych latach. Amtablatt der Königlischen Regierung zu Posen w nr 19 z maja 1818 przynosi na przykład informację, że „zeszła z tego świata Lucea Żychlińska w Bielsku ustnym swoim przed śmiercą rozporządzeniem przeznaczyła dla kościoła ewangelickiego w Sierakowie 10 talarów, które jej córka Pani z Żychlińskich Kelktauthowa niezwłocznie wyliczyła”.

Kościół ewangelicki w Sierakowie – ołtarz główny. Widoczny obraz „Złożenie Chrystusa do grobu” Antonisa Mor’a. Początek XX. w.

Różne dary odnotowujemy i w kolejnych latach. Wymieniamy jedynie te, na których ślady w publikatorach natrafiliśmy, było ich jednak z pewnością dużo więcej. Dziennik Królewskiej Regencji w Poznaniu w nr 3 z dnia 17 stycznia 1837 roku tak oto podsumowuje ofiarność wiernych w roku 1836. „Kościół ewangelicki w Sierakowie od różnych członków swego zboru otrzymał: puszkę z pateną z nowotnego srebra wartości 20 talarów; dwa lichtarze na ołtarz z żelaza lanego wartości 12 talarów; krucyfiks wartości 10 talarów; cztery wazony ze szkła mlecznego napełnione sztucznymi kwiatami wartości 6 talarów; okrycie na ołtarz i kazalnicę z pięknego sukna czerwonego z frędzlami wartości 30 talarów; cztery jarzące świece wartości 5 talarów 15 srebrnych groszy”. Dziennik Urzędowy Królewskiej Regencji w Poznaniu w nr 2 z dna 13 stycznia 1846 roku przynosi nam informację odnotowaną w notatce nr 1210 datowanej na grudzień 1845 roku następującej treści: Kościół ewangelicki w Sierakowie otrzymał następujące dary: od radcy ziemiańskiego v. d. Brinken żelazny piec do zakrystii, od Pani Seidlitz w Śródki na życzenia zmarłego jej małżonka dwa srebrne lichtarze na ołtarz oraz sześć świec jarzących, od właściciela Grade w Tucholi dwie świece jarzące zaś od trzech mężatek z gminy – cynową konewkę do wina.

Kościół ewangelicki w Sierakowie -1913 r.

W latach 50. XIX wieku wnętrze ozdobił pokaźnych rozmiarów obraz dar króla Prus Fryderyka Wilhelma IV –   „Złożenie Chrystusa do grobu”. Autorem obrazu był Antonis Mor, nazywany również (od posiadanego majątku ziemskiego) „Mor van Dashorst”. W inwentarzu berlińskiego Muzeum Królewskiego, z którego pochodził obraz zapisano, że dzieło zostało wypożyczone gminie ewangelickiej w Sierakowie z zastrzeżeniem prawa do zażądania jego zwrotu. Współcześnie „na mieście gadają”, a przekazy ustne, uporczywie powtarzane i uprawdopodobnione, są także źródłem wiedzy historycznej, że obrazy z kościoła ewangelickiego z ram wycięli mieszkańcy miasta i zaoferowali ich sprzedaż swoim byłym współobywatelom wyznania ewangelickiego, którzy po 1945 roku mieszkali w Niemczech. Czasami podawane są nawet nazwiska jednak to tak dalece przebrzmiała historia, że dochodzenie prawdy jest niemożliwe a nawet chyba niepotrzebne.

W powszechnej świadomości obiekt kościoła ewangelickiego w Sierakowie uchodzi za jedną z nielicznych świątyń o konstrukcji szachulcowej w Wielkopolsce. Puryści budowlani będą jednak kontestowali taką terminologię. Kościół zbudowany jest bowiem w technologii tak zwanego fachwerku, inaczej „muru pruskiego”. Od konstrukcji szachulcowej różni go to, że szkielet drewniany wypełniony jest cegłami a nie sieczką z gliną. Ponieważ kościół był otynkowany i bielony obie te techniki z zewnątrz wyglądały bardzo podobnie.

Po odbudowie, jego jasna bryła, poprzecinana ciemnymi liniami drewnianej konstrukcji, jak przed laty wpisze się w krajobraz miasta widziany od strony Warty. Przywróci miastu nie tylko piękną panoramę ale swoją służebną wobec mieszkańców i turystów rolą będzie przysparzała, jak mam nadzieję, chwały obywatelom i włodarzom.

Panorama Sierakowa od strony Warty. Na pierwszym planie Kościół ewangelicki. Lata 40. XX w.

Materiał powstał za podstawie: Hermann Krickau, Dzieje gminy ewangelickiej w Sierakowie 1776-1876 (Geschichte der Evangelisch-Lutherischen Kirchengemeinde zu Zirke von 1776-1876) pod redakcją Roberta Jędrzejczaka i w tłumaczeniu Artura Paczesnego, wydanego staraniem Muzeum Zamek Opalińskich w Sierakowie – Powiatowa Instytucja Kultury a sfinansowanego ze środków Gminy Sieraków oraz wielu innych materiałów źródłowych między innymi wspomnień i dokumentów z korespondencji członków rodziny ostatnich pastorów sierakowskich prowadzonej z Ryszardem Jaskułą, prezesem Towarzystwa Miłośników Ziemi Sierakowskiej; zdjęcia ze zbiorów Jarosława Łożyńskiego i Ryszarda Jaskuły;

 Roman Chalasz©2020

2 myśli na “Sierakowski zbór – Powstały jak Feniks z popiołów.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

11 + siedemnaście =