6 stycznia 1919 roku

Po nabożeństwie odprawionym z okazji Święta Trzech Króli w Kościele Parafialnym w Kwilczu pomiędzy wychodzącymi z kościoła mieszkańcami wsi agitację powstańczą przeprowadził przybyły z Poznania sierżant Ludwik Kaczmarek.

Kościół parafialny pod wezwaniem Św. Michała w Kwilczu

Tego samego dnia w sąsiadującym z kościołem domu rolnika, Bolesława Mizery, zebrali się reagujący na namowy Kaczmarka ochotnicy. Zainicjowano zawiązywanie się kwileckiej  kompani powstańczej. Nieco później w pałacu Kwileckich odbyła się odprawa członków, działającej już od listopada 1918 roku Kwileckiej Drużyny Wolności, będącej elementem miejscowej Straży Obywatelskiej (później Straży Ludowej). Gospodarzem tego zgrupowania był Dobiesław Łukasz Kwilecki h. Śreniawa (1888-1942) członek  Gminnej Rady Ludowej w Kwilczu. Rola jaką odegrał w działaniach powstańczych ostatni urodzony w Kwilczu właściciel ordynacji kwileckiej nie jest dotychczas opisana, a on sam nigdy nie aplikował do uczestnictwa w organizacjach kombatanckich. Pewnym jest jednak, że w jego majątku nic nie działo się bez jego wiedzy i akceptacji. Być może potrójny ordynat: na Kwilczu, Kobylnikach i Wróblewie, jeden z największych posiadaczy ziemskich w czasach II RP nie epatował swoim wkładem w wybuch powstanie z osobistych względów.

Pałac Kwileckich w Kwilczu. Zbiory autora.

Dużą rolę w przygotowaniach do Powstania na terenie Kwilcza odegrały Pniewy i doskonale zorganizowana tam Straż Ludowa. Już w połowie grudnia nawiązano pierwsze kontakty. Ułatwiało je położenie na linii kolejowej Poznań – Międzychód. Kurierem łącznikowym był z oddziału pniewskiego powstaniec Antoni Żarna. Do przodujących organizatorów w Kwilczu należeli: Stanisław Binkowski, Gomułka, Ludwik i Wiktor Kaczmarkowie, Stanisław Ciepliński, Edmund Biniaś i bracia Sarbakowie.  W grudniu 1918 r. zapewniono sobie ochotników, tak z Kwilcza jak i z Orzeszkowa, Rozbitka, Kubowa, Wituchowa i Mościejewa. Po wybuchu powstania w Poznaniu pokaźny oddział powstańców w Kwilczu był gotów do działania. Kwilcz stanowił jakoby przedpole działań załogi pniewskiej. Poszczególne oddziały nosiły tymczasowo nazwy swego dowódcy.

Panorama Kwilcza.

Tego dnia Kwilecka Drużyna Wolności obsadziła dworzec kolejowy w Kwilczu i pocztę oraz posterunek policji, zdobywając tam kilka jednostek broni. Niemcy nie stawiali czynnego oporu. Podczas rozbrajania posterunku żandarmerii w Orzeszkowie powstańcy zorientowali się, że niemieccy żandarmi próbują ukryć część broni, amunicji i granaty. W tym przypadku przymuszając Niemców do ich wydania powstańcy użyli siły.

Samoloty niemieckie w czasie bombardowania. Pocztówka propagandowa z czasów I Wojny Światowej.

Tego też dnia około godziny 13.30 przelatywał nad Posadowem niemiecki aeroplan wojskowy. Powstaniec Stanisław Rogacz, dowódca oddziału z Zębowa,  tak wspominał to wydarzenie: „Z niskiego lotu zdawało się, że jest coś w nim zepsutego. Dlatego pojechałem za nim samochodem, zabrałem z Lwówka 2 wozy żołnierzy, sześciu konnych i dojechałem z nimi krótko po lądowaniu na polach pod Kaliskami, około 4 km od Zębowa. Samolot leciał na Ławicę, gdzie według oświadczenia załogi, miał bombardować lotnisko. Katastrofa samolotu nastąpiła o godz. 14.

Niemiecki bombowiec z końca I Wojny Światowej. Być może właśnie taka jednstka lądowała na polach pod Lewicami.

Zanim zdążyłem z częścią mojego oddziału dobiec do samolotu, na miejscu był już Filip z Komorowa, wyprzedzając nas po drodze powózką dwukołową. Filip był rządcą majątku Komorowo, należącego do hrabiego Łąckiego. Do czasu naszego przybycia Filip zagroził załodze samolotu, by się nie ruszali z miejsca, w przeciwnym razie zostaną rozstrzelani przez oddział uzbrojonych Polaków, który za chwilę nadejdzie. Załoga: kapral-pilot i sierżant-obserwator, zaczęli naprawiać maszynę, by móc lecieć dalej, ustawili dwa ręczne karabiny maszynowe przed samolotem. Karabiny te zacięły się i nie funkcjonowały. Mieli jeszcze granaty ręczne powiązane, których jednak nie zdążyli użyć przed naszym przybyciem. Załogę rozbroiłem i aresztowałem, odstawiając ich tego samego dnia do komendy we Lwówku.

Dwór w Lewicach. Lata 1900-1920.

W czasie aresztowania załogi zjawił się baron z Lewic von Haza Radlitz, który wcześniej zabrał z aeroplanu kulomiot, granaty i kilka tysięcy naboi, co mi to prowadzący aeroplan podoficer piśmiennie poświadczył, chcąc końmi dociągnąć samolot do Lewic, ale na to się nie zgodziłem. Zabezpieczyłem samolot, ustawiając posterunek. Pod wieczór tego samego dnia dowiedziałem się, że baron z Lewic prosił landrata o inny samolot, aby pod osłoną tegoż zabrać uszkodzony. Niezwłocznie zakomunikowałem o tym komendantowi, który w konsekwencji wydał rozkaz aresztowania barona i odstawienia go do komendy. Posłałem 12 żołnierzy na wozie i czterech konnych do Lewic, położonych o kilometr od tegoż miejsca z rozkazem aresztowania barona Haza-Radlitza. Tenże dał się aresztować, pomimo że pałacu jego strzegło 20 żołnierzy. Odesłałem go do więzienia do Nowego Tomyśla”. Później jak wielu innych Niemców z pogranicza osadzono go jako zakładnika w poznańskiej Cytadeli. Wydarzenie to dobitnie pokazuje, że postawy ziemiaństwa wobec powstania były bardzo spolaryzowane. Ziemianie narodowości niemieckiej byli oczywiście przeciwni powstaniu. Ich szczególnie aktywnym przedstawicielem w powiecie międzychodzkim był Albert von Haza-Radlitz. Warto podkreślić, że jego ród osiadły od wielu pokoleń na Lewicach kultywował wcześniej przez dziesiątki lat polski język, tradycje i rację stanu, on sam jednak uległ wtórnej germanizacji i w pierwszych dniach Powstania Wielkopolskiego wsparł Grenzschutz. 

(Chalasz R., Jędrzejczak R., Łożyński J.T., 400 frontowych dni. mps).

2 myśli na “6 stycznia 1919 roku”

  1. Dzięki pasjonatom takim jak pan, historykom, regionalistom , po 100 latach przywracana zostaje pamięć o powstaniu: dzień po dniu, miejsce po miejscu. O wielu ludziach którzy byli sercem powstania nikt by nie usłyszał. Już nigdy. Wielkie dzięki. – Dziękuję – córka powstańca.

Skomentuj Ewa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziewięć − 1 =